Feyra dla miłości poświęciła wszystko – własne ciało i duszę. Uratowała Tamlina, ale została odmieniona na zawsze. Amarantha została pokonana, ale nad Prythian nadciąga jeszcze bardziej okrutny wróg.

Dwór mgieł i furii – Sarah J. Maas [RECENZJA]

Feyra dla miłości poświęciła wszystko – własne ciało i duszę. Uratowała Tamlina, ale została odmieniona na zawsze. Amarantha została pokonana, ale nad Prythian nadciąga jeszcze bardziej okrutny wróg.

Zabicie dwójki niewinnych osób, by wyzwolić swojego ukochanego i jego lud z niewoli, zmieniło ją bardziej niż nieśmiertelne ciało fea wysokiego rodu, które otrzymała. Wszyscy książęta z dworów Prythaniu podarowali jej nowe życie – w zamian za to, które poświęciła przełamując klątwę i walcząc z Amaranthą.

O pierwszej książce z tej serii „Dwór cierni i róż” pisałam tutaj:

https://kakaludek.com/dwor-cierni-i-roz-sarah-j-maas-recenzja/

Niestety wydarzenia spod góry zmieniły nie tylko ją, ale również Tamlina. Oboje nie są już tymi ludzmi, którymi byli wcześniej. I nie jest to bez znaczenia dla ich związku. Na domiar złego Feyrę łączy umowa z Rhysandem. Przysięgła mu bowiem, że co miesiąc tydzień będzie spędzać na jego dworze – Dworze Nocy.

Warto było przeczytać „Dwór cierni i róż”, by móc rozkoszować się zaskakującymi zwrotami akcji i niespodziewanymi uczuciami naszych bohaterów w drugiej części tej serii od Sarah J. Maas. Wiele wątków z poprzedniej książki zostaje bowiem wyjaśnionych dopiero teraz. Poznajemy na przykład motywy, które stały za postępowaniem Rhysa. Nie będę ukrywać – to mój faworyt.

Okazuje się, że kłamstwa i intrygi, które były jego dziełem miały większy i ważniejszy cel, niż tylko przetrwanie na dworze pod górą. Zagłębianie się w jego prawdziwą naturę, w jego przeszłość i intencje, które nim kierowały, to jeden z głównych wątków tej książki. Można śmiało powiedzieć, że sprawy pomiędzy Rhysandem, a Feyrą przybierają dość niespodziewany, aczkolwiek wysoce pożądany obrót.

Do fabuły zostało wprowadzonych również wiele nowych postaci, jak kapłanki i mityczne stworzenia, a większość z nich to silnie usposobione i waleczne kobiety. Książka jest gruba, ma wiele stron, ale czyta się ją wręcz z zapartym tchem, ponieważ akcja goni akcję. Nie można się przy niej nudzić, bo autorka co chwilę zaskakuje nasz czymś nowym.

Sarah J. Maas słynie z pisania wielotomowych serii, dlatego można się spodziewać, że historia Feyry, Tamlina i Rhysanda jeszcze niejednokrotnie, nagle i bez uprzedzenia zmieni swój kierunek. To co braliśmy za pewnik w części pierwszej, zostało podważone w części drugiej. Dobro staje się złem, a zło – dobrem. Przez to wszystko fabuła robi się jeszcze bardziej skomplikowana, ale ja właśnie takie książki lubię. Ogromnie polecam wszystkim fanom książek typu „paranormal romance” i nie tylko.

Cena od: 23,77 zł 

Porównaj z Ceneo: https://www.ceneo.pl/48289831#crid=197706&pid=14322

Za przekazanie tej książki do recenzji bardzo dziękuję wydawnictwu Uroboros!

2 thoughts on “Dwór mgieł i furii – Sarah J. Maas [RECENZJA]”

Leave a Reply