W rodzinie Sternów, każdy ma swoje tajemnice. Dżusi i Eleonora pod nieobecność ciotki miały do wykonania tylko jedno zadanie – przestrzegać ustalonych zasad. Nie wpuszczać nikogo do domu i nie zostawiać pustego mieszkania. Gdy skradziony zostaje im tajemniczy przedmiot, siostry postanawiają zrobić wszystko, by go odnaleźć.

Toń – Marta Kisiel [RECENZJA]

Sięgając po tę książkę spodziewałam się lekkiego kryminału z historią Śląska w tle. Tym bardziej, że już na pierwszych stronach jesteśmy świadkami wyławiania trupa Mędrzywołka z rzeki. Byłam więc ogromnie zaskoczona, gdy okazało się, że to jednak fantasy! A fantasy moi drodzy, kocham mym całym, prawie już trzydziestoletnim, sercem.

Marta Kisiel jest znana ze swego wyjątkowego stylu i poczucia humoru. Na swoim koncie ma wiele książek pisanych pół żartem, pół serio, ale tym razem stworzyła coś całkiem na poważnie. Nadal czuć w tekście jej charakterystyczną „rękę” – zwłaszcza w ironicznych komentarzach bohaterów. Jeśli znacie „Nomen Omen” czy „Dożywocie”, to pewnie też to dostrzeżecie.

W rodzinie Sternów, każdy ma swoje tajemnice. Dżusi i Eleonora pod nieobecność ciotki miały do wykonania tylko jedno zadanie – przestrzegać ustalonych zasad. Nie wpuszczać nikogo do domu i nie zostawiać pustego mieszkania. Gdy pewnego dnia skradziony zostaje im tajemniczy przedmiot, siostry postanawiają zrobić wszystko, by go odszukać.

Klara Stern, to lekko paranoiczna ciotka, która od lat żyje w świecie swych lęków i fobii. Po śmierci brata przejęła opiekę nad jego córkami, Dżusi i Eleonorą, pilnując ich lepiej niż Cerber piekieł. Ich dom przypomina cmentarzysko pamiątek po zmarłych Sternach – pełny jest pudeł i pudełeczek, piętrzących się w całym domu. Dżusi uciekła od tego wraz z osiągnięciem dorosłości i próbowała odszukać siebie daleko od tego szaleństwa. Eleonora natomiast przejęła neurotyczność ciotki i więcej jej cech charakteru, niż sama chciałaby przyznać.

Gdy ciotka nagle wyjeżdza i wzywa Dżusi do Wrocławia, zaczyna się szereg osobliwych zdarzeń. Już pierwszego dnia najmłodsza Sternówna łamie odwieczną zasadę ciotki. Wpuszcza do domu obcego mężczyznę, który przyszedł zabrać jakąś tajemniczą rzecz od Klary. Eleonora jest wściekła, bo wie, że jeśli nie odnajdą tego mężczyzny – stracą głowy. Ciotka po prostu je zabije.

Dzięki przypadkowi Dżusi udaje się wpaść na trop Ramzesa – tajemniczego antykwariusza. W przypływie odwagi postanawia go okraść. W ten sposób drogi Sternów przecinają się z losem wyjątkowego zegarmistrza – Gerda. Okazuje się bowiem, że skradzionym przedmiotem był… niezwykły zegarek!

Spędziłam z tą książką kilka bardzo przyjemnych wieczorów, ponieważ nie do końca wiadomo, czego możemy się za chwilę spodziewać. Do ostatniej kartki czekałam w napięciu, czy to wszystko jest dopiero początkiem czy końcem tej historii.

A Ty masz odwagę wpaść w tę toń? Chyba potrafisz? Premiera książki już 23 maja!

Cena od: 26,39 zł

Porównaj z Ceneo: https://www.ceneo.pl/61424347#crid=186972&pid=14322

Za przekazanie tej książki do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Uroboros!

3 thoughts on “Toń – Marta Kisiel [RECENZJA]”

Leave a Reply