Płacz – Marta Kisiel. Cykl wrocławski. Każdy początek ma gdzieś swój koniec. Czy ta wyprawa w przeszłość będzie dla naszych bohaterów ostatnim pożegnaniem?

Płacz – Marta Kisiel [RECENZJA]

Każdy początek ma gdzieś swój koniec. Ma go również ta niesamowita historia opowiedziana przez Martę Kisiel. Splecione ze sobą losy bohaterów, ich wzajemne relacje i nie zawsze łatwe związki tworzą wyjątkową atmosferę tego cyklu.

Moja przygoda z Martą Kisiel zaczęła się w 2015 roku, gdy w prezencie od ucznia dostałam zachwalaną przez jego mamę książkę „Nomen Omen”. Była to pierwsza książka polskiego autora, którą przeczytałam od lat. Błędnie zdawało mi się, że na naszym rynku nie ma żadnej wartej uwagi fantastyki, a już zwłaszcza nowej. Przepadłam natychmiast. Pokochałam od pierwszych stron. Uwielbiam styl tej autorki i zawsze z chęcią po nią sięgam.

Cykl wrocławski Marty Kisiel to trzy książki: „Nomen Omen” (2014), „Toń”(2018) i „Płacz”(2020).

Zobacz na stronie wydawnictwa: https://www.gwfoksal.pl/placz-marta-kisiel-skufd9cab913d10e269864f.html

Pożegnania nigdy nie są łatwe, a każdy książkoholik powie Wam, że czytanie ostatnich książek z ukochanych serii potrafi sprawić wręcz fizyczny ból. Przez lata przywiązujemy się bowiem do naszych ulubionych postaci, bacznie śledzimy ich losy, obserwujemy ich rozwój i kibicujemy, aby ostatecznie odnaleźli swoje szczęśliwe zakończenie.

W „Płaczu” ostatni raz spotykamy niezwykłe siostry Bolesne, śmiertelnie czarującego Ramzesa, wszystkie trzy Sternówny oraz pozostałych bohaterów, których historie przewijały się w poprzednich częściach tej serii.

Po traumatycznych i bolesnych doświadczeniach, wielu odkrytych tajemnicach i nieprzespanych nocach Eleonora postanawia wyjechać z rodzinnego domu. Dżusi również opuszcza ciotkę Klarę i wraca do Opola. Zdaje się, że te trzy kobiety nie są w stanie żyć z przeszłością, która była ich udziałem.

Żadna nie zdaje sobie jednak sprawy, że los zsyła na nas najróżniejsze wyzwania bez względu na to, czy jesteśmy na nie gotowi, czy nie. Eleonora zniknęła, Matylda znów słyszy głosy, a świat, który znamy jest w niebezpieczeństwie. Czy ta podróż w przeszłość będzie dla wszystkich tą ostatnią?

Tu przeczytasz recenzję poprzedniej książki Marty Kisiel „Toń”: https://kakaludek.com/ton-marta-kisiel-recenzja/

Za przekazanie książki do recenzji dziękujemy wydawnictwu Uroboros

Leave a Reply