Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Marty Kisiel, to serdecznie polecam zacząć od „Pierwszego słowa”. Potraktujcie je jako swego rodzaju przewodnik po krętych ścieżkach, którymi kroczy jej wyobraźnia!

Pierwsze słowo – Marta Kisiel [RECENZJA]

Marta Kisiel, zwana przez swoich fanów pieszczotliwie „ałtorką”, twierdzi, że nie potrafi pisać opowiadań. Trudno się jednak z nią zgodzić w tej kwestii, bo kilka z nich otrzymało nominacje oraz nagrody literackie, a sama ałtorka zdobywa coraz większą popularność wśród czytelników.

„Pierwsze słowo” to zbiór opowiadań, które powstały na przestrzeni dwunastu lat – część z nich została już wcześniej opublikowana, a część stanowią zupełnie nowe teksty premierowe.

„Co trzeba mieć w głowie, żeby tak pisać?

Otóż, Drodzy Czytelnicy, właśnie to.

Oddaję Wam zatem jedenaście opowiadań o tym, co mnie bawi i fascynuje, ale też przeraża. Jedenaście opowiadań bardzo różnych, czasem lepszych, czasem gorszych, pokazujących może nie tyle drogę, ile ścieżkę, wąską i krętą, jaką kluczy moja wyobraźnia.”

Marta Kisiel

W zbiorze „Pierwsze słowo” znajduje się jedenaście opowiadań:

  • „Rozmowa dyskwalifikacyjna”
  • „Katábasis”
  • „Dożywocie”
  • „Nawiedziny”
  • „Przeżycie Stanisława Kozika”
  • „Jadeit”
  • „Miasto motyli i mgły”
  • „W zamku tej nocy…”
  • „Szaławiła”
  • „Cały świat Dawida”
  • „Pierwsze słowo”

Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na dwa, w moim mniemaniu bardzo ważne teksty w tym zbiorze, czyli debiutanckie opowiadanie Marty Kisiel „Rozmowa dyskwalifikacyjna”(2006) i fragment jej pierwszej książki, czyli „Dożywocie” (2010).

W „Pierwszym słowie” znajdziemy również opowiadanie „Szaławiła”(2018), za które autorka otrzymała w 2018 roku Nagrodę Fandomu Polskiego imienia Janusza A. Zajdla. To nagroda literacka w dziedzinie fantastyki, przyznawana co roku przez uczestników konwentu Polcon, najlepszym polskim utworom literackim wydanym w poprzednim roku kalendarzowym.

Poznawanie utworów Marty Kisiel, jej specyficznego poczucia humoru i wyobraźni bez granic jest niesamowitą przygodą. Każde z opowiadań przeczytałam z ogromną przyjemnością. Jedne skłaniają do refleksji, inne rozbawiają do łez, ale zawsze są JAKIEŚ. Są pełne jej wyjątkowego stylu i z każdą stroną nabiera się ochoty na więcej.

Gdybym miała wybrać ulubione opowiadanie z tego tomu, to wybrałabym „Dożywocie”. Znałam je już wcześniej, bo jestem ogromną fanką zakichanego anioła o imieniu Licho, ale zawsze z chęcią do niego wracam. Zabawne perypetie Konrada, uwięzionego wyrokiem dożywocia w tajemniczym domu z wieżyczką, zawsze poprawiają mój nastrój.

Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Marty Kisiel, to serdecznie polecam zacząć od „Pierwszego słowa”. Potraktujcie je jako swego rodzaju przewodnik po krętych ścieżkach, którymi kroczy jej wyobraźnia!

Za przekazanie książki do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros!

 

Leave a Reply